Dowcipy

Narzeczona: - Kochanie, mój ojciec zbankrutował! Narzeczony: - Zawsze czułem, że ten człowiek nas rozdzieli!

środa, 25 czerwca 2014

Humoreska nr 25. Małżeńska dyskusja

Do Ciebie mówię ...


         - Tatusiu, jak długo będziemy jechali do Babci?
         - Nie dłużej niż godzinę, Krzysiu. Siadaj do samochodu i zapnij pas.
         - Dlaczego Mamusia tak długo nie przychodzi?
         - Widzisz Krzysiu, kobiety mają swoje sprawy, nie zawsze zrozumiałe.
         - O, jest Mamusia.
         - Jedź, tylko uważaj, żebyś nas nie pozabijał. Wygodnie Ci tam synku?
         - Hamuj, nie widzisz czerwonego światła?
         - Widzę i hamuję.
         - Czemu nie jedziesz ulicą Kościuszki, tamtędy byłoby bliżej.
         - Nie prawda.
         - Już Ty mnie nie ucz. Jedź lewym pasem, bo za 500m będziesz skręcał w lewo.
         - Musisz go wyprzedzać? Dokąd się tak spieszysz? Pozabijasz nas. Jedziesz jak wariat.
         - Jadę zgodnie z przepisami.
       - Najlepiej żebyś jechał zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. Krzysiu, moje kochanie może zjesz kanapeczkę, nie, to może napijesz się soczku malinowego? To masz jabłuszko. Jedz kochany, bo ostatnio wyglądasz mi mizernie.
         - Co Ty wygadujesz? Chłopak zdrów jak ryba i rośnie w oczach.
         - Już matka wie najlepiej. A w ogóle to przestań się gapić za babami.
         - To mam jechać z zamkniętymi oczyma.
         - Już Ty dobrze wiesz o co mi chodzi? Niewiniątko.
         - O, widzę domek Babci. Babcia jest na podwórku.
         - No, nareszcie koniec tej mordęgi. Nie wiem jak byś tu dojechał beze mnie.
         - Tatusiu, powiedz mi, kto Ci podpowiadał jak masz jechać kiedy byleś kawalerem?
         

Brak komentarzy: