
Krzyś, Jarek i Leszek rzazem chodzili do szkoły. Razem palili pierwsze papierosy. Razem wypili pierwsze wino, marki "Wino". Razem też zdali matury.
Krzyś i Jarek szybko pożenili się. Leszek pozostał kawalerem. Obowiązki rodzinne i pogoń za pieniądzem znacznie osłabiły więzy ich przyjaźni. Toteż, gdy przypadkiem spotkali się Krzyś z Jarkiem, to nagadać się nie mogli. Co tam u Ciebie? Jak tam dzieciaki? Moje już w szkole. Moje też. Widziałeś Laszka? Co u niego? Niestety ciągle kawaler. Musimy coś z tym zrobić, bo się nam chłop zmarnuję.
Spotkali się, jak przystało na prawdziwych chłopów, w restauracji przy kieliszku. Wszyscy radzi z tego spotkania. No co chłopy, włosy się przerzedziły, zmarszczek przybyło, ale widzę, że jesteście w formie - powiedział Jarek. No to za zdrowie - powiedział Krzyś.
- Za spotkanie - dorzucił Jarek.
- Powiedz nam Leszku, czemu Ty się nie żenisz? Zapytał Krzyś.
- Noo, próbowałem, ale nieudałą się.
- Jak to próbowałeś?
- Jak tylko przyprowadziłem jakoś dziewczynę do domu, to się Mamie nie podobała.
- Słuchaj Leszku, zaczął mówić Jarek, powinieneś przyprowadzić taką, która będzie podobna do Matki, wtedy jej na pewno się spodoba.
- Próbowałem... Powiedział Leszek.
- No i co?
- Wtedy Ojciec nie mógł na To patrzeć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz