Dowcipy

- Tato!- woła synek - jak długo jesteś żonaty z mamusią? - Dziesięć lat - odpowiada ojciec. - A ile jeszcze musisz?

czwartek, 24 kwietnia 2014

Humoreska 18. Awantura w małżeństwie.


 

  
       Wyrwał Go ze snu krzyk. Zrozumiał słowo "mordują", a za chwilę "ludzie mordują". Wyskoczył z łóżka i wybiegł na korytarz. Jego żona zaczęła histerycznie wołać za nim: - wracaj ! zabiją Cię! Dzieci też rozbudzone stały w przedpokoju oszołomione.
     Zbiegł piętro niżej. Drzwi na korytarz były otwarte, więc bez trudu zobaczył taką scenkę: Teściowa trzymała zięcia z tyłu za ręce, a żona okładała go pięściami po twarzy. Obie były słusznej postawy, a on "metr 10 w kapeluszu". Teraz z rozbitej brwi sączyła mu się krew.
         Na jego widok egzekucja została przerwana. Okrwawiony mąż wyrwał się teściowej i skoczył za plecy przybyłego. Obie, żona i teściowa, zaczęły naraz mówić, a właściwie to krzyczeć: -" Będzie Pan światkiem, widział Pan jak nas mordował ten zapluty pijaczyna." - " Niech Pan wejdzie i powie kto tu ma rację." - "To nie pierwszy raz." Itd.
          Zauważył, że wszystkie drzwi na kletkę schodową są pouchylane, a sąsiedzi oglądają "teatr" przez szpary. Zrobiło mu się głupią. Że też on zawsze musi wejść tam gdzie nie musiał? Teściowa już trzymała go za rękaw i koniecznie chciała żeby wszedł do środka.
            Zdobył się na stanowczość i powiedział: - Koniec przedstawienia. Wstyd mi za Was sąsiedzi. Natychmiast wszyscy do łóżek. Jest godzina, spojrzał na zegarek, prawie trzecia. Jutro jest niedziela, więc jak będzie potrzeba to popołudniu porozmawiamy. Dobranoc.  
           - Chodź, chodź szybko, zawołała żona, przerywając przygotowanie do śniadania, popatrz za okno. Rzeczywiście  było na co patrzeć. Chodnikiem szli, bardzo przytuleni do siebie, bohaterowie dzisiejszej nocy.
             - Jak to dobrze nie mieszać się w cudze sprawy, powiedział przy całej swojej rodzinie. 
             A tak dla siebie pomyślał:  "Widocznie po burzliwej egzekucji nastąpiła jeszcze bardziej burzliwa noc miłosna. Bywa i tak." 
            

Brak komentarzy: