Dowcipy

Lekarz do lekarza: - Mam dziwny przypadek. Pacjent powinien już dawno zejść, a on zdrowieje. Kolega: - Tak ... czasem medycyna jest bezsilna.

piątek, 10 stycznia 2014

Humorteska nr 3. Jak małżeństwo wracało z przyjęcia.

         
              - Nie musisz wołać taksówki, chętnie pójdę pieszo.
              - Jak chcesz, ale do domu będzie ze trzy kilometry.
              - I bardzo dobrze. Tym bardziej, że mamy o czym rozmawiać - nie uważasz?
              - Nie. Nie wiem co masz na myśli?
              - Popatrz, popatrz - jakiś ty niedomyślny. A ta zdzira Elunia ledwie chłopa pochowała,
      a już nowego szuka. Przez cały wieczór patrzyłeś na nią "jak kot na szperkę". Co ty w niej
      widzisz? Przecież to nie ma ani urody, ani żadnego polotu. Chyba, że ci się tak podobają te
      jej wielkie cyce.
                - Co ty za bzdury pleciesz?
                - Tak? Bzdury? Ciekawa jestem o czym szeptałeś z nią na tarasie? Może już zdążyłeś
      umówić się z nią na rozbieraną randkę? Jak żył Waldek to tej Eluni nie było w ogóle widać,
      a teraz zrobiła się królową okolicy. Jak się wyzywająco ubrała. Urszulka też to zauważyła i
      mi o tym powiedziała.
                 - Byłem w stosunku do miej po prostu uprzejmi tak jak do wszystkich kobiet.
                 - Szkoda, że do mnie taki nie jesteś.
                 - Jeżeli tak uważasz, to twoja sprawa. Powiem ci jeszcze, że ta twoja kumpelka Ula,
      to wyjątkowo nieurodziwa kobieta i za nią z pewnością żaden chłop nie obejrzy się.Czasem
      zastanawiałem się co ten Franek widział w niej, że się ożenił?
                  - Ty mi tu nie opowiadaj o Uli, tylko mnie przeproś!
                  - Ja, za co?
                  - Nie wiesz za co, to ja ci powiem: - Gapiąc się na tę zdzirę stawiałeś mnie w bardzo
      dwuznacznej sytuacji, mnie i nasze małżeństw.    
                   -To teraz ja ci powiem: Taką bzdurę może wymyślić tylko kobieta taka jak Ty.

                 



Brak komentarzy: