Dowcipy

Z dzienniczka żony: Jutro mam urządzić histerię i zrobić zakupy.

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Humoreska 5. Skąd biorą się kłopoty po ślubie.

        

    Edytka miała 23 lata. Była zgrabną blondynką i jedynaczką. Studiowała biologię bez większego zapału. Najlepszą jej przyjaciółka była mamusia. Zawsze miały sobie coś do powiedzenia. Wszędzie chodziły razem. Mamusia była filigranową szatynką i miała na imię Ewa. Za to tata, to prawdziwy "kawał chłopa". Miał 189cm wzrostu i ważył  prawie 100 kg.
                  Od zawsze Edytka podziwiała mamusię jako głowę rodziny. Tata robił tylko to co mu 
mama kazała lub to na co mu pozwalała. Na urlopy jeździli we troje, tam gdzie zdecydowała mama.
                 Taki układ bardzo odpowiadał Edytce. Od 16-tu lat zmieniała chłpców "jak rękawiczki". Jak tylko który chciał nią rządzić, albo miał swoje zdanie, to zaraz się z nim rozstawała. Miała powodzenie, ale do czasu. Na studiach zauważyła, że bardzo grymasić już nie może. Konkurencja o chłopów była wysoka.                                                                                                                                     Na trzecim roku zdecydowała się na Adasia. Studiował informatykę. Przypominał jej ojca. Był duży i misiowaty. Został jej pierwszym mężczyzną. Zgodziła się na to nie tyle z miłości co z panującego obyczaju. On był w niej zakochany bez pamięci. Chciał brać jak najszybciej ślub. Ona zadecydowała, że wesele urządzą w wakacje po czwartym roku. Podświadomie zostawiła sobie czas na przetestowanie Adama.
              Starała się być miła i łagodna.Termin ślubu zbliżał się szybko.
              Leżeli przytuleni do siebie po wspólnie spędzonej nocy i upojnym poranku.
              - Wiesz Adasiu, po ślubie to ja będę dzieliła z tobą wszystkie twoje troski i kłopoty.
              - Kochanie, ja nie mam żadnych trosk ani kłopotów.
              - Powiedziałam, po ślubie. Będziesz miał. 
   
             

Brak komentarzy: