Dowcipy

czwartek, 9 stycznia 2014

Humoreska 1. Jak było z żoną na plaży.




   

    - Gdyby nie ja, to byś łowił te swoje głupie ryby.
    - Tak kochanie.
 - Oczywiści ja to wszystko musiałam zorganizować.                
 - Tak kochanie. 
 - Rozstaw parawan, posprzątaj te śmieci i wyrównaj piasek.
 - Czy tak jest dobrze?
 - Nalej mi wody do kubka.
 - Tak kochanie. Czy ma być z sokiem?
 - Z sokiem. Pogoda jest cudowna, morze spokojne. Pozwalam ci popływać. 
- Tak kochanie.
- Jak zwykle na ciebie nie mogę liczyć. Jesteś fajtłapa.
- Tak kochanie.
- Kolonie dla dzieci też musiałam sama załatwiać.
- Tak kochanie. 
- Przestań już z tym kochaniem bo mnie szlak trafi!  
- No … dobrze, jeżeli tak chcesz.  
- Nie gadaj tyle, masz tu olejek i posmaruj mi plecy.
  A w ogóle to przestań się gapić na te baby w bikini i nie pożeraj ich wzrokiem.
- Kochanie, jeżeli jestem na diecie to nie znaczy, że nie wolno mi czytać  karty dań.

   

Brak komentarzy: