Dowcipy

czwartek, 1 marca 2018

Humoreska nr 66 POWSZEDNI CHLEB



                   
                                      


                                                            Znalezione obrazy dla zapytania chleb w przysłowiach ludowych    
                             

       Tak się porobiło, że jak otrzymujesz list, to na 95% będzie to rachunek do zapłacenia. Jeszcze otrzymać list to tak, ale napisać, komu by się dziś chciało. Przecież są telefony, sms, meile, po co się więc wysilać. Są także różne fora internetowe gdzie można napisać list, za jednym zamachem od razu do wszystkich. W takim liście można kogoś publicznie pochwalić, ale to bywa rzadko. Większa przyjemność bywa gdy się komu dołoży. I naród z tej okazji często korzysta.
       Niedawnymi czasy pewien prominętny polityk o imieniu Jarosław, ale nie ten Jarosław tysiąclecia, powiedział w Radiu ZET, że mu nie starcza od pierwszego do pierwszego. Litościwy naród zrozumiał, że panu ministrowi i jego dzieciom brakuję na chleb. Zaroiło się na forach od dobrych rad i podpowiedzi dla Jarosława. Jeden będzie organizował kwestę dla dzieci Jarka, drugi podpowiada mu żeby zwrócił się do Pani Premier o kolejną, ale tym razem wyższą nagrodę, jakieś tam drobne 200 000. Trzeci radzi aby zwrócił się do wojska o systematyczną dostawę grochówki. Z kolei Marta Litościwa ostrzega Jarka przed zbliżaniem się do stawów, bo tam kaczki zacznę Go karmić kromkami chleba, a taki może być niezdrowy.
      Że chleb jest ważny, wie władza od najdawniejszych czasów. Motłoch już w Starożytnym Rzymie domagał się "chleba i igrzysk".  I biada władzy, która mu tego nie dała. Tak jest do tej pory. Swego czasu był taki geniusz o imieniu Adolf, który uważał, że motłoch potrzebuję "boga i wroga". Bogiem sam siebie mianował, a wroga znalazł w określonej nacji. Zapomniał o chlebie i jego 1000 letnia potęga nie przetrwała dwóch dekad.
      Inny wódz, z pochodzenia Gruzin, chciał uszczęśliwić ludzkość na całym globie. Zaczął swe zbożne dzieło od części Europy i Azji. Uważał, że "cel uświęca środki" i te jego środki spowodowały śmierć głodową dziesiątków milionów ludzi. Ludzkości nie uszczęśliwił, a sam zginął marnie, co dało powód do radości, tym razem miliardom ludzi.
       Każdy wie, że chleb jest ważny i bez niego, przynajmniej my, nie wyobrażamy sobie życia. Trzeba tu wspomnieć, że istniały i istnieją ludy które  obywał się bez chleba np.: Eskimosi, czy mieszkańcy pływających wysp na jeziorze Titicaca w Peru i Boliwii. W takich krajach jak Gwatemala czy Honduras rolę chleba spełniała, przez wieki, fasola.
        Brak chleba, czyli głód, wyzwala w ludziach najgorsze rekcje, często trudne do przewidzenia. W kotle Stalingradzkim, kiedy zjedzono już wszystko co się dało zjeść łącznie z końmi, żołnierze wermachtu uprawiali kanibalizm. We wspomnieniach pewnej matki, która przeżyła oblężenie Leningradu, wyczytałem, że musiała bronić swojej córki przed zjedzeniem jej przez swoją babcię.
        Na szczęście żyjemy w takich czasach, że na chleb stać każdego jako tako zaradnego. A rośnie nam całe pokolenie takich, co nie mają szacunku dla chleba, bo przychodzi im bez żadnego wysiłku. Chociaż przysłowie mówi, że "Bez pracy nie ma kołaczy", ale także "Nie samym chlebem człowiek żyje."
       Pewna aktorka, która akurat przeżywała szczęśliwie poślubny miesiąc, czwarty z czwartym mężem, radziła swojej przyjaciółce świeżo porzuconej przez drugiego męża, a by ta na przyszłość traktowała męża jak kromkę chleba: czasem lepiej się podzielić niż nie mieć wcale.
     Inna mądrość ludowa mówi: - " Jaki chleb taka skórka, jaka matka taka córka."