Dowcipy

poniedziałek, 7 listopada 2016

Humoreska nr 52 MAŁŻEŃSTWO SENIORÓW

Lachendes Paar Senioren





    Stach miał problem. Od kilku tygodni zastanawiał się czemu to on nie rozumie swojej żony Wandusi. Pobrali się dwa lata temu. Zaczęło się od wycieczki do Grecji. Tam się poznali i zakochali. On inżynier na emeryturze. Ona emerytowana nauczycielka. Dotąd samotni. Od razu przylgnęli do siebie. Ona, głęboko wierząca, nie chciała żyć  "na kocią łapę". Pobrali się po trzech miesiącach znajomości. 
       Zdawał sobie sprawę, że nie będzie łatwo. Oboje mieli dzieci i wnuki, a przede wszystkim swoje przyzwyczajenia, nawyki i gusty. Pocieszał się, że miłość wszystko zwycięży. Kochał Wandę bezgranicznie. Dla niego była najpiękniejsza i  najmilsza. Uwielbiał przytulać się do miej, zawsze była taka cieplutka. Głaskanie jej ciała sprawiało mu prawdziwą przyjemność.
        Po długim namyśle postanowił, że zaciągnie porady u swojego przyjaciela, z młodych lat, Olka Ostrowskiego profesora psychologii. Oboje mieszkali w Toruniu, więc odszukanie Go nie sprawiło Stachowi kłopotu. Spotkali się w kawiarni. Olek wpadł jak bomba. Uściskał Stacha i powiedział mu, że jest draniem bo się nie widzieli ze 20 lat!    
      - Powiedz mi czego Ty nie rozumiesz u Swojej Wandusi? - zapytał Olek.
      - Bo Ona na przykład  przestaje odzywać się do mnie, albo udaję chorą, albo przez trzy dni z rzędu biega do przyjaciółek, albo wydaje ostatnie nasze grosze na prezenty dla swoich wnucząt. Kolekcjonuję perfumy i nigdy ich nie używa i wiele innych takich fanaberii.
    - Powiedz mi Stasiu czy Ty ślubowałeś Jej miłość?
    - Oczywiście.
    - A kochasz Ją?
    - Jak nikogo na świecie.
    - Czy ślubowałeś Jej wierność?
    - Masie rozumieć!
    - A jesteś Jej wierny?
    - Bezwzględnie!
    - Powiedz mi Stasiu czy Ty ślubowałeś Jej, że będziesz zawsze Ją rozumiał?
    - No, no nie...
   - Teraz widzisz Stasiu, że nie ma problemu. Nie rozumiesz kobiety, bo ona najczęściej  nie rozumie się sama.